In staat z holenderskiego - zdolny

sobota, 21 grudnia 2013

Pieprzne triki*

                                                                                               Gdańska wódeczka
                                                                                                    Krakowska dzieweczka
                                                                                         Warszawski trzewiczek
                                                                                                             Toruński pierniczek!
                                                                                                                                        Fryderyk Hoffmann
 Piernika chyba każdy zna, a już sama wzmianka o tym przysmaku działa nie tylko na nasze kubki smakowe, ale i na zmysł węchu. I właśnie to lubię w nim najbardziej. 
Ta nutka przypraw korzennych,cynamonu, goździków, anyżku...

No to, do dzieła :) 

Nie mam foremek do wycinania kształtów, więc ucięłam sobie paseczek tekturki
i okręciłam go kilka razy folią aluminiową, po czym uformowałam gwiazdki, a oba końce paseczka połączyłam okręcając fragmentem folii.
W ten sposób wycięłam też serduszka. 


A może tak mniej klasycznie... różany piernik?
Wycinamy kółeczka, nakładamy je na siebie (zwilżając ciasto wodą/mlekiem -tak żeby się przykleiło) i rolujemy.

 Taką rolkę przecinamy na pół i voilà :)
Różyczki rozkwitają w czasie pieczenia.


Jeszcze listki
 (odpadki po półksiężycach czyt. środki, nacinamy je tylko nożem)
 

Niech teraz swoje odleżą :))
Moje pierniczki są wielofunkcyjne tzn. mają smakować i wyglądać. 
Zawisną na choince (którą dzisiaj stworzyłam -tak, stworzyłam :D, jest żywa i piękna, bo moja;), dlatego przed pieczeniem zrobiłam w nich dziurki do powieszenia, a zaraz po upieczeniu jeszcze raz je poprawiłam, aby nie było problemu z  przeciągnięciem zwieszki. 

*Nazwa piernik wywodzi się od staropolskiego słowa "pierny", czyli pieprzny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz